Wszystko szło idealnie. Na
początku, jak zawsze trochę potańczyli, powygłupiali się a potem na reszcie
przyszedł ten moment.
-
Słyszałem, że chcieliście coś dziś dodać do naszego show. Co chcecie nam
powiedzieć?
-
Właśnie tak – Suho podniósł się z krzesła i zaczął opowiadać – Jest pewna
bliska nam osoba na tym świecie. Zawsze była szczęśliwa i radosna, lecz
ostatnio straciła swój humor i energię. Dziś są jej urodziny. Chcieliśmy jej
życzyć, aby znowu była szczęśliwa i nie przejmowała się innymi
-
I żeby się więcej uśmiechała – dodał Chanyeol
-
Tak, uśmie…
-
Żeby dalej była taka energiczna – rzucił Xiumin
-
Właśnie…
-
Aby tańczyła coraz lepiej! – Uśmiechnął się Kai
-
Tań…
-
Żeby była szczęśliwa – stwierdził Chen
-
To już by…
-
Niech będzie sobą – Baekhyun przekrzywił zawadiacko głowę
-
Poddaję się, już nic nie mówię – Suho opadł zrezygnowany na krzesło a zamiast
niego podniósł się Sehun:
-
Skoro Suho Hyung nie chce to ja powiem.
Na
twarzy chłopaka zakwitł uśmiech tak piękny, jak jeszcze nikt nie widział.
Wszyscy patrzyli z rozdziawionymi ustami na maknae, który tak promienny
kontynuował:
-
Dziś, żeby poprawić ci humor zaśpiewamy specjalną piosenkę o zoo!
Więc zaczęli. Była to piosenka
dla dzieci opowiadająca o różnych zwierzątkach w zoo. Każdy bardzo wczuwał się
w rolę swojego stworzenia więc wyglądało to bardzo komicznie. Szczególnie kiedy
Sehun zaczął wrzeszczeć jak małpa, śpiewający w tym czasie D.O ledwo mógł
utrzymać czysty głos i nie roześmiać się. Wszystko skończyło się sukcesem.
Kiedy prowadzący zapytał ich, kim jest ta szczególna osoba uśmiechnęli się:
-
Nasz mały „hyung”
Powrót do domu jednak popsuł
im humory. Zaczęli się zastanawiać, czy Jagoda tym razem odczyta dobrze
wiadomość? Czy w końcu zrozumie, że czytają wszystkie jej listy?
-
Aishhhh… Nie mogę!!! – Sehun krzyknął tak głośno, że Kai odskoczył gwałtownie
od niego chwytając się za głowę
-
Ał!!! Moje ucho!
-
Ał moja noga…! – Baekhyun popatrzył wściekły na Kaia, który siedział na jego
kolanie – Patrz gdzie upadasz! Naprawdę jak można być takim nieuważnym! Grrr
mógłbyś czasem trochę pomyśleć! – w oczach Kaia pojawiły się łzy i gdyby nie
to, że siedzieli w samochodzie bardzo szybko by zwiał.
-
I w ogóle ogarnijcie się wszyscy! Zobaczymy jak będzie a na razie będziemy
dobrej myśli. Chyba aż taka głupia nie jest…
Cała Korea huczy od plotek.
Kim jest ta tajemnicza, specjalna dla całego EXO osoba? Czy to dziewczyna?
Skoro hyung to niemożliwe… Ale co jeśli jednak. Powstają artykuły „Tajemniczy przyjaciel
czy przyjaciółka?”, „Specjalna osoba dla całego EXO – czy można wierzyć iż to
mężczyzna?”. SM stara się blokować wszystkie skandale, lecz nie jest to proste.
Ludzka wyobraźnia nie zna granic.
- Cholera! – Sehun chodził
wściekły po salonie – Jak mogli!
-
To trochę nasza wina… mogliśmy bardziej uważać przy tym wszystkim – Suho
patrzył ponuro na zespół – Możemy tylko czekać.
-
Jak mogli nas odciąć od całego kontaktu z fanami! Na miesiąc! Nie dowiemy się
czy Jago w końcu zrozumiała, że czytamy jej listy czy nie! Czemu oni tego nie
rozumieją! – Baek znowu rozpoczął swój monolog narzekacza. Pozostali po prostu
wgapiali się beznamiętnie w podłogę. W końcu odezwał się podłamany Xiumin:
-
Czemu ja nigdy nie mam racji?
-
Hyung – Kai popatrzył słodko – po prostu jesteś idiotą. – wszyscy się
roześmiali a Kai oberwał poduszką. Chwila radości była jednak tylko malutką
iskierką. Zaraz na ich twarze powróciło przygnębienie.
-
Idę sprzątnąć kuchnię
-
Suho hyung, – Xiumin spojrzał na podnoszącego się z fotela chłopaka – zrobisz
mi kanapkę z serem?
-
Okey…
-
A mi podgrzej kiełbaskę.
-
Dopsz.
-
Ja poproszę…
Suho przyjął spokojnie
zamówienia i udał się do kuchni, skąd do uszu chłopaków zaczął dobiegać dźwięk
naczyń. Wszyscy, prócz Sehuna, odpłynęli do pokoi a maknae założył słuchawki na
uszy. Siedział przez chwilę spokojnie a potem podszedł do kuchni:
-
Hyung, skończyłeś?
-
Twoją kanapkę? Tak masz tutaj. – podał mu talerz
-
A był byś tak uprzejmy i zapakował mi to? Idę się przejść.
Suho
spojrzał zaniepokojony. Sehun raczej miał w zwyczaju siedzieć w domy, ciężko go
było wyciągnąć na spacer.
-
Okey, ale weź okulary, gdyby ktoś cię zauważył. Robi się zimno, więc pamiętaj o
czapce i szaliku. Najlepiej załóż…
-
Dobrze mamo!– Sehun chwycił pakunek, wybiegł z kuchni, naciągnął buty, czapkę i
zapominając o szaliku wyszedł z mieszkania.
Szedł ścieżką prowadzącą na
pola. Droga wiodła przez wiśniowy lasek, który w kwietniu zachwycał swoim
wyglądem wszystkich przechodniów. Teraz, jednak, wydawał się szary i martwy.
„Początek
listopada…” pomyślał Sehun. Dostali dopiero trzy listy od Jago, a on już czuł
jakby znał ją od zawsze. Dziewczyna, po której można się spodziewać
wszystkiego. Dziewczyna, która wydaje się skałą. Dziewczyna delikatna.
Dziewczyna zupełnie inna od wszystkich. Wreszcie dziewczyna, która rozumie co
on czuje. Jakie inne tajemnice skrywa? Czym go zaskoczy w kolejnym liście? Nie
wiedział, lecz czuł, że nie będzie się nudził. W końcu znalazł kogoś dla
którego warto występować.
Miesiąc minął, ale do
przeglądu musieli czekać jeszcze dwa tygodnie. Czekanie wydawało się
wiecznością, choć nie nudzili się zbytnio. W końcu wyszedł ich album „Love me
Right” więc mieli mnóstwo wywiadów i kilka koncertów. Jak wiadomo jednak, czasu
zatrzymać się nie da, więc po długim oczekiwaniu dzień listów w końcu nadszedł.
Znalazły się tam już dwa listy.
- No czytaj to w końcu! –
Sehun patrzył wściekły na Kaia, któremu udało się wyrwać list jego rąk
-
No już, już… „Cześć Hyung! To
niesamowite, że urodziłam się tego samego dnia co ta Wasza ważna osoba. Nie
uwierzycie, ale obie lubimy chodzić do zoo! Nie wiem jak ją, ale mnie ta
piosenka zdecydowanie podniosła na duchu. To jak udawaliście zwierzęta
wyglądało przekomicznie (nie, nie słodko!)…”
-
Naprawdę nie byliśmy słodcy? – zapytał Lay robiąc smutną minę.
-
Dla Jagody? Haha oczywiście – Chanyeol roześmiał się – Nie umiem nawet sobie
wyobraźć tej dziewczyny mówiącej nam, że jesteśmy słodcy…
-
„W końcu tak jak kiedyś mogłam przez
chwilę pośmiać się jak idiotka. Ostatnio w szkole pojawiła się jakaś dziwna atmosfera.
O ile kiedyś wokół mnie czułam kompletną pustkę, tak teraz, jak tylko wchodzę
na korytarz dostaję gęsiej skórki. W szafce znajduję dziwne karteczki. Tylko
raz przeczytałam jedną z nich. Ktoś napisał tam „Przebrzydła dziwka”.
Stwierdziłam, że nie warto czytać pozostałe. Może ich treść była inna, ale
przekaz nie wiele się różnił. Myślę, że może to mieć związek z wydarzeniem z
przed tygodnia. Jeden chłopak wyciągnął mnie do parku i znienacka…” – Kai
wstrzymał oddech dla nadania dramatyzmu – „POCAŁOWAŁ
MNIE”
-
COOOOOOO?! – Sehun patrzył z niedowierzaniem na Kaia – CO ZROBIŁ?!
-
No pocałował…
-
Jak to?! Czemu?!
-
Jejku Sehun o co ci chodzi? – Zdziwił się Xiumin
-
Jak mógł ją pocałować?! Kto mu dał prawo do tego?!
-
Bez przesady… W jej wieku takie rzeczy się zdarzają… - Wszyscy patrzyli
rozbawieni na maknae
-
No dobra niech czyta co dalej – przerwał w końcu Chen
-
„Oczywiście odepchnęłam go od razu.
Przeprosił i odprowadził mnie do domu. Wkurzający typek”
-
I dobrze! – krzyknął D.O a wszyscy popatrzyli się na niego zaskoczeni. Chłopak
spłonął rumieńcem i znowu spłynął do książki.
-
„Karteczki nie robiły na mnie żadnego
wrażenia, ale ostatnio kiedy weszłam do klasy nie było tam mojej ławki. Nikt
oczywiście nie zwracał na mnie uwagi, ale widziałam jak w rogu chichotały dwie
dziewczyny. Na szczęście pomogła mi taka miła Kasia. Z nią ostatnio udaje mi
się zaprzyjaźnić! Jest taką dobrą osobą. Znalazłyśmy moją ławkę w łazience
męskiej. Jak się domyślacie – nie przyjemna sytuacja.”
-
Borze czemu się tak stało? Co ona im zrobiła? – Suho patrzył przygnębiony na
kartkę
-
Wydaje mi się, że musiała im czymś zawinić. Nie jest złą osobą, mogła zrobić to
zupełnie nieświadomie – D.O ponownie chciał popisać się swoją wiedzą jednak
Baek przerwał jego rozmyślanie
-
Yyyy, nie wydaje mi się… Przecież pisze do nas o wszystkim co robi więc… To
mało prawdopodobne. Mówiła o tym chłopaku… Może to było z tym związane?
-
Może…
-
„ Zaczęłam jeździć do szkoły na rowerze.
Hej i yolo. Wiecie jakie to świetne uczucie ścigać się z autobusami? Po za tym
polubiłam bardzo kanapkę gross”
- Co to jest? – zdziwił się Lay
-
Kanapka z kurczakiem, majonezem i innymi dodatkami – wszyscy spojrzeli
zdziwieni na Chanyeola –jak można tego nie wiedzieć?
-
Najwyraźniej można – Suho popatrzył ponaglająco na Kaia
-
„Tak w sumie… to wszystko. Pa hyung! PS.
Wiecie, że momentami zaczynam sobie myśleć „Może oni jednak cztają te listy?”
Idiotyczne prawda?”
- NIE – stwierdził Sehun a pozostali
przytaknęli mu – Dobra to następny czytam…
-
Czy mogę teraz ja przeczytać? – przerwał mu nieśmiało D.O
-
No ale…
-
Tak jasne! – Suho zawsze starał się otworzyć Kyungsoo na ludzi więc nie
przepuszczał żadnej okazji – Masz list.
D.O wziął kartkę od hyunga,
rzucił okiem na słowa i… Rozpłakał się.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za 416 wyświetleń! Nie mogę uwierzyć nawet jeśli to tak niewiele... Komentujcie :P
Przeczytałam i jestem strasznie ciekawa co dalej. Kończyć w takim momencie? Jak mogłaś! >.< Czekam na dalszą część ;)
OdpowiedzUsuńTaki był mój plan :P dzięki :3
UsuńWiem, wiem, powinnam napisać już wcześniej, ale się nie bój, już jestem. Twoje opowiadanie strasznie mi się spodobało, może i widać, że dopiero zaczynasz, ale i tak sądzę, że świetnie Ci idzie. Oby tak dalej i mam nadzieję, że dodasz rozdział już niedługo, bo zaraz umrę ;)
OdpowiedzUsuńDodałam 8 rozdział na blogu, więc jak jesteś ciekawa, to możesz zajrzeć i walnąć jakiegoś komenta :)
Pozdrawiam! :3
Pędzę :P Dziękuję za miłe słowa
UsuńJak mogłaś skończyć w takim momencie akurat mój bias miał czytać list ;c
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nowe rozdziały , po prostu cudowne jest to Twoje opowiadanie ! Fenomenalnie piszesz , nie dawaj mi długo czekać , proszęę !! z góry dziękuję ♥ *.*
Bardzo dziękuję właśnie wstawiam :D
Usuń