Zwykły deszczowy dzień. Pod
stopami chlupotała woda mocząc buty mniej ogarniętych osób, które nie pomyślały
o kaloszach. Wśród tych szarych ludzi przez al. Jerozolimskie przebiegała
szybko mała, niepozorna istotka. Jagoda uciekała przed deszczem do Złotych
tarasów. Na uszy miała naciągnięte słuchawki, w których szumiało „City of
angels” marsów.
Jago była niską
siedemnastolatką o burzy blond loków i szarych oczach. Nie uważała się za
brzydką osobę, choć lekko wkurzał ją fakt iż wygląda jak dziecko. Pod wpływem
deszczu jej włosy zamieniały się w małe, śmieszne sprężynki jak w męskich
perukach z XVIII wieku.
W końcu dotarła do drzwi galerii
handlowej. Odetchnęła, zdjęła z siebie przemoczoną kurtkę i udała się prosto do
empiku gdzie miała się spotkać ze swoją przyjaciółką. Lubiła ten sklep a
szczególnie uwielbiała przeglądać tu książki i szukać nowych fajnych kawałków
muzyki. Podeszła do półki z utworami zagranicznymi i zaczęła przeglądać płyty.
Nagle minęły ją dwie dziewczyny prowadzące głośną rozmowę, zupełnie nie
zwracając uwagi na innych klientów:
- Sprzedają tu nowy
album?!
- Tak! Widziałam w
Internecie – podeszły do półki obok Jago i zaczęły chaotycznie czegoś szukać.
- Pod „X” szukaj, pod
„X”! – krzyczała jedna
- Głupia tu jest
autorami – odpowiadała rozdrażnionym głosem druga.
W końcu znalazły to co
chciały i wyraźnie zadowolone pobiegły do kasy.
Jagodę dosyć zaintrygowały te dziewczyny. Podeszła do miejsca gdzie znalazły
płytę. Wszystkie albumy leżały równiutko ułożone. Wszystkie oprócz jednego,
który musiał być właśnie tym czego szukały dziewczyny. Białe opakowanie z
jakimiś znakami dziwnie ją przyciągało. Podniosła je i obejrzała.
- EXO… - przeczytała z
drugiej strony opakowania. Znalazła ekran gdzie mogła zobaczyć co to za
tajemnicza płyta. Kliknęła w piosenkę „Baby don’t cry” i założyła słuchawki.
Kiedy rozbrzmiały pierwsze
dźwięki, już wiedziała, że to zwykły kiczowaty pop. Jednak coś nie pozwalało
jej zdjąć słuchawek. Usłyszała pierwsze głosy. Śpiewali po koreańsku. „K-pop…
jeszcze lepiej…” pomyślała jednak nie przerywała słuchania. Wpadła w trans.
Zaczęła nawet kołysać się w rytm muzyki! Stała by tak pewnie dalej gdyby nie
Julka która podeszła i jednym trzepnięciem w głowę wyrwała ją z otępienia.
- Yo! Czego słuchasz?
– Jago podskoczyła przestraszna i gwałtownie zerwała słuchawki z głowy. Czym
prędzej wyłączyła muzykę.
- N-n-niczego! –
Przesadnie mocno poklepała się po brzuchu i zdecydowanie za głośnym i wysokim
głosem powiedziała – O kurde ale zgłodniałam! Chodź do H&M! – Pociągnęła
wyrywającą się przyjaciółkę za sobą.
- Jago co ty robisz?!
- Nie zatrzymuj mnie
jestem koszmarnie zmęczona!
- Rozumiem! Ale
STÓJ!!!! – zaparła się nogami tak mocno, że prawie się wywaliły – W H&M
ciężko o jakieś jedzenie a skoro jesteś zmęczona to nie pędź tak! Chodź na
jogurt.
Jago mocno się speszyła.
Wiedziała, że przyjaciółka już podejrzewa ją o coś. Zawsze kiedy robiła jakąś
rzecz która jej się nie podobała, zaczynała gadać od rzeczy o czym Julka
wiedziała doskonale.
Zamówiły zimne jogurty. Dziewczyna
jak zawsze zaczęła pałaszować ogromną porcję w równie ogromnym tempie. W tle
leciała znienawidzona przez nią piosenka „Call me mayby”. W końcu ucichła a
Jago odetchnęła z ulgą. Nasłuchiwała co dalej puszczą:
„Deoneun mangseoriji
ma jebal nae simjangeul”
Cały jogurt który
znajdował się w ustach dziewczyny nagle został wrócony podłodze, po której
potoczył się kartonik. Julka patrzyła na nią zaintrygowana.
- Jago w porządku…?
- Co…? Tak! Muszę
KONIECZNIE do toalety, wracajmy do domu.
- Ale tu jest toaleta…
- Julka patrzyła rozbawiona na zdenerwowaną przyjaciółkę
- NIE OBCHODZI MNIE
JAKAŚ TOALETA IDZIEMY DO DOMU!!!!!!!!
Jago ruszyła szybkim krokiem
ku pętli. Co chwilę wpadała na różnych ludzi nie mogąc przestać myśleć o „EXO”.
Czy ta piosenka będzie ją prześladowała? Dlaczego pojawiła się nagle w
jogurtach?! Takie myśli kołatały jej się po głowie. Nagle zatrzymała się
przypominając sobie o przyjaciółce. Odwróciła się i zauważyła, że zostawiła
Julkę daleko w tyle.
- Kobieto opanuj się!
Rozumiem, że jesteś wściekła ale spokoju trochę!
- Przepraszam… - Jago
zauważyła, że trochę zbyt podejrzanie się zachowuje. Spokojnym tempem doszły do
autobusu i usiadły.
Jechały przez chwilę
spokojnie a Jago dalej rozmyślała o piosence z wcześniej…
- „Baby don’t cry,
tonight…” - zaczęła nucić pod nosem.
Kiedy zorientowała się co robi gwałtownie się strzeliła z liścia potrącając
przy tym Julę.
- STOP TEGO JUŻ ZA
WIELE! – krzyknęła dziewczyna aż ludzie się na nią popatrzyli a Jago skuliła
się na swoim siedzeniu – Jeszcze rozumiem rozkojarzenie, roztargnięcie, jak się
okres ma to tak bywa, ale masochizm?! To już przesada! Gadaj tu i teraz co się
wydarzyło!
Jago westchnęła. Julka była jedyną osobą, której mogła spokojnie
powiedzieć wszystko. Opowiedziała jej o dziewczynach w empiku, o piosence, i o
powodzie swojej niezdarności w jogurtach. Julka cierpliwie siedziała i słuchała
lamentów przyjaciółki. W końcu kiedy ta skończyła, powiedziała:
- Słyszałam gdzieś o
EXO… są dosyć popularni w Korei. Może posłuchasz więcej ich piosenek? – z
rozbawieniem obserwowała reakcję dziewczyny, która coraz bardziej się
załamywała.
- Miałaś mnie
pocieszyć mówiąc, że to nie możliwe, bym to lubiła! A nie namawiać do dalszego
słuchania… Jula to jest k-pop. Rozumiesz? K-POP – powiedziała dokładnie wymawiając
każdą literkę by uświadomić dziewczynie jak bardzo nie pasuje do niej ta
muzyka. Ta jednak tylko wzruszyła ramionami śmiejąc się:
- Od kiedy ty jesteś
taką rasistką? Myślałam, że cenisz w sobie tolerancję i elastyczność. K-pop
moim zdaniem różni się od zwykłego popu a to, że z Korei nie ma znaczenia.
Muzyka to muzyka…
Dziewczyna dotarła do domu w
nienajlepszym humorze, rzuciła torbę na podłogę i od razu pobiegła do
komputera.
- Na pewno nie są tacy
piękni jak wszyscy mówią! To przecież celebryci, wszyscy uważają, że przepiękni
a jednak wcale nie – Wpisała w wyszukiwarkę „EXO”, weszła w grafikę i…
wybałuszyła oczy – B-b-b-oże…. Jacy, jacy… JACY PRZYSTOJNI!!!!!
I tak Jago zaczęła swoją
przygodę z EXO. Wbrew sobie zaczęła uczyć się tańczyć ich układy oraz słuchać
piosenki. Bardzo szybko zaczęła spawnie rozpoznawać wszystkich członków – Suho,
Kaia, Chanyeola, Baekhyuna, D.O, Sehuna, Xiumina, Chena, Laya i Tao. Pewnego
dnia siedziała i przeglądała sobie stronę funpaga kiedy zauważyła dramę – EXO
next door. Pomyślała wtedy „Super by było ich poznać…” Wtedy przyszedł jej do
głowy pewien pomysł. Wyjęła z szuflady kartkę i długopis i zaczęła pisać coś co
wyglądało jak wypracowanie na angielski… Jednak, nim nie było.
~~~~~~~~~~~~~~
Macie prolog :3. Wiem beznadziejna składnia i wgl ale jest i myślę, że książka będzie interesująca. Heh pewnie was to zdziwi ale nie będzie już więcej Jago do prawie końca. Tzn będzie ale w innym sensie :3. Za to fanom EXO mogę spokojnie obiecać, iż wasi UB będą teraz heh cały czas :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz