środa, 6 maja 2015

Prooooooolooooog

                  Zwykły deszczowy dzień. Pod stopami chlupotała woda mocząc buty mniej ogarniętych osób, które nie pomyślały o kaloszach. Wśród tych szarych ludzi przez al. Jerozolimskie przebiegała szybko mała, niepozorna istotka. Jagoda uciekała przed deszczem do Złotych tarasów. Na uszy miała naciągnięte słuchawki, w których szumiało „City of angels” marsów.
                  Jago była niską siedemnastolatką o burzy blond loków i szarych oczach. Nie uważała się za brzydką osobę, choć lekko wkurzał ją fakt iż wygląda jak dziecko. Pod wpływem deszczu jej włosy zamieniały się w małe, śmieszne sprężynki jak w męskich perukach z XVIII wieku.
                  W końcu dotarła do drzwi galerii handlowej. Odetchnęła, zdjęła z siebie przemoczoną kurtkę i udała się prosto do empiku gdzie miała się spotkać ze swoją przyjaciółką. Lubiła ten sklep a szczególnie uwielbiała przeglądać tu książki i szukać nowych fajnych kawałków muzyki. Podeszła do półki z utworami zagranicznymi i zaczęła przeglądać płyty. Nagle minęły ją dwie dziewczyny prowadzące głośną rozmowę, zupełnie nie zwracając uwagi na innych klientów:
- Sprzedają tu nowy album?!
- Tak! Widziałam w Internecie – podeszły do półki obok Jago i zaczęły chaotycznie czegoś szukać.
- Pod „X” szukaj, pod „X”! – krzyczała jedna
- Głupia tu jest autorami – odpowiadała rozdrażnionym głosem druga.
W końcu znalazły to co chciały i wyraźnie zadowolone pobiegły do kasy.
Jagodę dosyć zaintrygowały te dziewczyny. Podeszła do miejsca gdzie znalazły płytę. Wszystkie albumy leżały równiutko ułożone. Wszystkie oprócz jednego, który musiał być właśnie tym czego szukały dziewczyny. Białe opakowanie z jakimiś znakami dziwnie ją przyciągało. Podniosła je i obejrzała.
- EXO… - przeczytała z drugiej strony opakowania. Znalazła ekran gdzie mogła zobaczyć co to za tajemnicza płyta. Kliknęła w piosenkę „Baby don’t cry” i założyła słuchawki.
                  Kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki, już wiedziała, że to zwykły kiczowaty pop. Jednak coś nie pozwalało jej zdjąć słuchawek. Usłyszała pierwsze głosy. Śpiewali po koreańsku. „K-pop… jeszcze lepiej…” pomyślała jednak nie przerywała słuchania. Wpadła w trans. Zaczęła nawet kołysać się w rytm muzyki! Stała by tak pewnie dalej gdyby nie Julka która podeszła i jednym trzepnięciem w głowę wyrwała ją z otępienia.
- Yo! Czego słuchasz? – Jago podskoczyła przestraszna i gwałtownie zerwała słuchawki z głowy. Czym prędzej wyłączyła muzykę.
- N-n-niczego! – Przesadnie mocno poklepała się po brzuchu i zdecydowanie za głośnym i wysokim głosem powiedziała – O kurde ale zgłodniałam! Chodź do H&M! – Pociągnęła wyrywającą się przyjaciółkę za sobą.
- Jago co ty robisz?!
- Nie zatrzymuj mnie jestem koszmarnie zmęczona!
- Rozumiem! Ale STÓJ!!!! – zaparła się nogami tak mocno, że prawie się wywaliły – W H&M ciężko o jakieś jedzenie a skoro jesteś zmęczona to nie pędź tak! Chodź na jogurt.
                  Jago mocno się speszyła. Wiedziała, że przyjaciółka już podejrzewa ją o coś. Zawsze kiedy robiła jakąś rzecz która jej się nie podobała, zaczynała gadać od rzeczy o czym Julka wiedziała doskonale.
                  Zamówiły zimne jogurty. Dziewczyna jak zawsze zaczęła pałaszować ogromną porcję w równie ogromnym tempie. W tle leciała znienawidzona przez nią piosenka „Call me mayby”. W końcu ucichła a Jago odetchnęła z ulgą. Nasłuchiwała co dalej puszczą:
„Deoneun mangseoriji ma jebal nae simjangeul”
Cały jogurt który znajdował się w ustach dziewczyny nagle został wrócony podłodze, po której potoczył się kartonik. Julka patrzyła na nią zaintrygowana.
- Jago w porządku…?
- Co…? Tak! Muszę KONIECZNIE do toalety, wracajmy do domu.
- Ale tu jest toaleta… - Julka patrzyła rozbawiona na zdenerwowaną przyjaciółkę
- NIE OBCHODZI MNIE JAKAŚ TOALETA IDZIEMY DO DOMU!!!!!!!!

                  Jago ruszyła szybkim krokiem ku pętli. Co chwilę wpadała na różnych ludzi nie mogąc przestać myśleć o „EXO”. Czy ta piosenka będzie ją prześladowała? Dlaczego pojawiła się nagle w jogurtach?! Takie myśli kołatały jej się po głowie. Nagle zatrzymała się przypominając sobie o przyjaciółce. Odwróciła się i zauważyła, że zostawiła Julkę daleko w tyle.
- Kobieto opanuj się! Rozumiem, że jesteś wściekła ale spokoju trochę!
- Przepraszam… - Jago zauważyła, że trochę zbyt podejrzanie się zachowuje. Spokojnym tempem doszły do autobusu i usiadły.
Jechały przez chwilę spokojnie a Jago dalej rozmyślała o piosence z wcześniej…
- „Baby don’t cry, tonight…”  - zaczęła nucić pod nosem. Kiedy zorientowała się co robi gwałtownie się strzeliła z liścia potrącając przy tym Julę.
- STOP TEGO JUŻ ZA WIELE! – krzyknęła dziewczyna aż ludzie się na nią popatrzyli a Jago skuliła się na swoim siedzeniu – Jeszcze rozumiem rozkojarzenie, roztargnięcie, jak się okres ma to tak bywa, ale masochizm?! To już przesada! Gadaj tu i teraz co się wydarzyło!
Jago westchnęła. Julka była jedyną osobą, której mogła spokojnie powiedzieć wszystko. Opowiedziała jej o dziewczynach w empiku, o piosence, i o powodzie swojej niezdarności w jogurtach. Julka cierpliwie siedziała i słuchała lamentów przyjaciółki. W końcu kiedy ta skończyła, powiedziała:
- Słyszałam gdzieś o EXO… są dosyć popularni w Korei. Może posłuchasz więcej ich piosenek? – z rozbawieniem obserwowała reakcję dziewczyny, która coraz bardziej się załamywała.
- Miałaś mnie pocieszyć mówiąc, że to nie możliwe, bym to lubiła! A nie namawiać do dalszego słuchania… Jula to jest k-pop. Rozumiesz? K-POP – powiedziała dokładnie wymawiając każdą literkę by uświadomić dziewczynie jak bardzo nie pasuje do niej ta muzyka. Ta jednak tylko wzruszyła ramionami śmiejąc się:
- Od kiedy ty jesteś taką rasistką? Myślałam, że cenisz w sobie tolerancję i elastyczność. K-pop moim zdaniem różni się od zwykłego popu a to, że z Korei nie ma znaczenia. Muzyka to muzyka…

                  Dziewczyna dotarła do domu w nienajlepszym humorze, rzuciła torbę na podłogę i od razu pobiegła do komputera.
- Na pewno nie są tacy piękni jak wszyscy mówią! To przecież celebryci, wszyscy uważają, że przepiękni a jednak wcale nie – Wpisała w wyszukiwarkę „EXO”, weszła w grafikę i… wybałuszyła oczy – B-b-b-oże…. Jacy, jacy… JACY PRZYSTOJNI!!!!!

                  I tak Jago zaczęła swoją przygodę z EXO. Wbrew sobie zaczęła uczyć się tańczyć ich układy oraz słuchać piosenki. Bardzo szybko zaczęła spawnie rozpoznawać wszystkich członków – Suho, Kaia, Chanyeola, Baekhyuna, D.O, Sehuna, Xiumina, Chena, Laya i Tao. Pewnego dnia siedziała i przeglądała sobie stronę funpaga kiedy zauważyła dramę – EXO next door. Pomyślała wtedy „Super by było ich poznać…” Wtedy przyszedł jej do głowy pewien pomysł. Wyjęła z szuflady kartkę i długopis i zaczęła pisać coś co wyglądało jak wypracowanie na angielski… Jednak, nim nie było.

~~~~~~~~~~~~~~

Macie prolog :3. Wiem beznadziejna składnia i wgl ale jest i myślę, że książka będzie interesująca. Heh pewnie was to zdziwi ale nie będzie już więcej Jago do prawie końca. Tzn będzie ale w innym sensie :3. Za to fanom EXO mogę spokojnie obiecać, iż wasi UB będą teraz heh cały czas :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz